10-letnia whisky z torfową mocą

Obiecująca szkocka whisky single malt Bruichladdich Octomore! Na 10-letnią szkocką whisky single malt Bruichladdich Octomore należy patrzeć nieco oddzielnie od pozostałych edycji limitowanych. W przeciwieństwie do swoich braci to wydanie otrzymało oświadczenie o wieku, jednak jego styl pozostał torfowy, charakterystyczny dla wyspy Islay. Oprócz dymu i torfu na palecie znajdziecie akcenty nektarynek, wanilii i drewna.

Octomore powraca

Destylarnia Octomore została założona w 1816 roku przez George'a Montgomery'ego w portowym miasteczku Port Charlotte na Islay niedaleko brzegu Loch Indaal. W 1852 roku firmę przejął Thomas Pattison i jeszcze w tym samym roku zamknął destylarnię. W 2008 roku destylarnia Bruichladdich wyraziła plany ponownego otwarcia Octomore. Bruichladdich od kilku lat sprzedaje whisky słodową o nazwie Octomore.

Lokalny jęczmień i 77 beczek

Złocisty single malt nawiązuje do cech charakteru typowych dla tej serii, a także podkreśla swoją własną osobowość. Cechą szczególną 10-latka Bruichladdich Octomore jest to, że do jego skomponowania wybrano i zmieszano łącznie 77 specjalnych beczek. Prawie 50 z nich zostało najpierw napełnionych amerykańskim boubonem, a w mniej niż 20 egzemplarzach znajdowały się alkohole dojrzewające między innymi w beczkach drugiego napełnienia wykonanych z amerykańskiego białego dębu. Cechą wspólną destylatów szkockiej whisky jest to, że wszystkie zostały wydestylowane w 2009 roku z lokalnego jęczmienia.

Nie tylko dym

Oprócz oczywistego dymu i akcentów fenoli w 10-letnim dramie znajdziecie fale tropikalnych owoców w zestawie z akcentami wanilii i drewna.

Barwa: złocista;

Aromat: mocno cytrusowy, dymny, nuty drzewne i wanilia;

Smak: tropikalne owoce, sól morska, miód, dąb, drewno i nektarynki;

Finisz: drzewny, akcenty kokosa i fenole;

Więcej smaku z dodatkiem wody

Dymna whisky o owocowo-waniliowym zabarwieniu zadziwia poziomem fenoli – jęczmień suszony był torfem na poziomie ponad 200 ppm! Jeżeli lubicie mocne smaki to świetnie trafiliście. Dodatek wody niegazowanej o pokojowej temperaturze ujawni jednak więcej niż tylko dymne akcenty. Niepozorna kropla wody wpłynie na obecność owocowo-waniliowych akcentów.

Prezentacja w surowym, minimalistycznym stylu

Wąska, zgrabna tuba o głębokiej, czarnej barwie skrywa równie smukłą butelkę. Minimalistyczny design podbija elegancka kolorystyka: jedynie czarne tło i srebrne, złote napisy. Sama butelka jest delikatnie profilowana w połowie i ma długą szyjkę ze srebrną owijką. Trzeba przyznać, że prezentacja jest równie surowa, co sama whisky!

Dla fanów mocnego dymu

To nie jest propozycja dla wielbicieli delikatnych dramów. Ten limitowany single malt powinien trafić do dobrze już doświadczonych w temacie dymnych, torfowych whisky z Islay. Wysoki poziom fenoli daje o sobie znać, a lubujący się w tego typu alkoholach smakosze powinni być zadowoleni.